Wystawy

poniedziałek, 30 maja 2011

30 maj 2011 - pierwszy dzień wystawy!

Tak więc nadszedł TEN dzień!
Od rana byłyśmy na wystawie, żeby dopilnować symbolicznego otwarcia.
Byli też pierwsi zwiedzający:)

A to ja - przed Trafficiem przy naszym plakacie:)
...i pierwsi zwiedzający;)

niedziela, 29 maja 2011

Dzień przed wystawą!

No tak. Wystawa oficjalnie otwiera się jutro. W związku z tym ten post to będzie trochę historii ;)
Przygotowania do wystawy, czyli hard working Halina, bez której nie byłoby tego projektu.

Przygotowywanie płytek z ilustracjami w pracowni o 4 nad ranem
Piesek Cristiny już gotowy:)
 Sandra Conejeros i jej rowery też już gotowe!
 Ilustracje Alby Mariny Rivery czekają na swoje płytki.
 Obrazy Haliny Pieścik i gotowe płytki
Naklejanie ilustracji na płytki
Przygotowujemy Jose Sanabrię
 Gotowy pakiecik;) - tu: Cristina Bellacicco

Dopasowywanie obrazów

W Trafficu - wieszanie ilustracji
Stół z planami
 Planowanie na podłodze
 Sandra Conejeros - poprawki
 Cristina Bellacicco
 Martina Peluso
 Wieszamy Camilę Moritę:)
 Planowanie w kawiarence
Halina Pieścik już wisi;-)
 Plakat przed wejściem - Hard Working Halina:)

piątek, 27 maja 2011

Pierwszy Dzień Wieszania

No to mamy za sobą pierwsze namacalne działania wystawowe:-)
Ilustracje zawisły na swoich miejscach w przestrzeni Trafficowej i już można podejrzeć, co też tam mamy do pokazania. Pojawiają się pierwsi oglądający i zaczyna to wszystko wyglądać naprawdę ciekawie;)
Jutro poprawki i dopinanie na ostatni guzik.
Niedługo też zamieścimy zdjęcia już z samej wystawy, a póki co prezentacja budynku Księgarni i naszego plakatu w Traffic:)
Księgarnia Traffic Club
 Nasz plakacik na ścianie budynku Księgarni
 W Trafficowej kawiarence
Witraże w Trafficu
Przed wejściem

środa, 25 maja 2011

ILUSTRATORZY II

Do wystawy zostało już tylko kilka dni. Najwyższy więc czas przedstawić w końcu naszych Ilustratorów:)
Zapraszam więc do poznania artystów z całego świata. 
Veronica Alvarez (Kolumbia)
 Mieszka w Kolumbii i tam pracuje jako freelancer – grafik i ilustrator. 
Od zawsze najbardziej interesowała ją ilustracja do książek dla dzieci.  Z tego powodu wyjechała nawet na kurs ilustracji do Buenos Aires, do Argentyny. 
Obecnie nie tylko tworzy ilustracje do książek, ale także pisze opowiastki i wiersze dla dzieci, które można znaleźć na jej stronie internetowej. 

Diana Carolina Alarcón (Kolumbia)
Jest młodą ilustratorką i grafikiem z Bogoty, gdzie studiowała grafikę na Narodowym Uniwersytecie Kolumbii. Brała udział w  wielu warsztatach poświęconych tworzeniu postaci w ilustracji, rysowaniu tuszem i rysunkowi technicznemu.  
W 2009 roku wydawnictwo Piedra Santa z Gwatemali wydało książkę Hay un ratón en mi casa (Nie ma myszy w moim domu) z jej ilustracjami. W tym samym roku została laureatką konkursu na plakat „Leer en familia (Czytanie w rodzinie) i finalistką konkursu Ten images for Ithaca (Dziesięć obrazów dla Itaki). 
 Uważa, że warto czasem przejść kilka kroków z zamkniętymi oczami, szukać map w obłokach lub posiedzieć w dowolnym miejscu czując, jak inni przechodzą obok, gdyż pomaga to zatrzymać zdolność bycia zaskakiwanym, jak wtedy, gdy byliśmy dziećmi.

Cristina Bellacicco (Włochy)
 Wszystko zaczęło się 21 września 1985 roku, w jej domu, gdzie na ścianach i szafkach pojawiły się pierwsze znaki kreatywności Cristiny, ku wielkiej rozpaczy jej mamy. 
Po rygorystycznym Liceum Naukowym pojawił się Dyplom z Ilustracji na Turyńskim IED - European Institute of Design, który ugruntował pasję dziewczyny oraz podsycił jej kreatywność. 
Obecnie Cristina pracuje dla włoskich i francuskich wydawnictw. Pośród gór Cuneo ilustruje historie zabawne lecz też te mniej wesołe; opowiadające zdarzenia prawdziwe lub całkowicie zmyślone; adresowane do dzieci, ale także do dorosłych.


Sandra Conejeros (Chile)

Ilustratorka i projektantka z dalekiego, górzystego kraju Ameryki Południowej – Chile, gdzie ukończyła Katolicki Diecezjalny Uniwersytet. Podczas studiów równolegle brała udział w warsztatach ilustracji.
Robiła ilustracje do spektakli teatralnych, stron internetowych, książek, pamiętników, podręczników szkolnych i edukacyjnych, projektowała karty, a nawet nadruki na bieliznę!
Wystawiał swoje ilustracje w Chile, Argentynie i Hiszpanii. A od ubiegłego roku prowadzi kurs projek-towania i ilustracji na Uniwersytecie w Santiago, gdzie obecnie mieszka i pracuje, jako niezależny projektant i ilustrator w Diseño e Ilustracion.
Od jej szalonej głowy do dłoni wędrują nieustannie elastyczne kształty i przez to przez większość czasu chodzi z rozpalonymi policzkami. Kilka lat temu Sandra straciła swój niebieski rower i dlatego rysuje ich tak dużo.


Lakhsmita Indira (Indonezja)
Mieszka i pracuje w pięknym, egzotycznym kraju tysiąca wysp – Indonezji.
Tworzy projekty okładek płyt CD, ale przede wszystkim zajmuje się okładkami do książek dla największego wydawnictwa w Indonezji – Gramedia, w którym pracuje od 2 lat.
Na wystawie przedstawia m.in. ilustracje do znanych powieści O czym szumią wierzby Grahame’a czy Czarodziejski ogród oraz projekty okładek do książek wydawanych przez Gramedia.

Jenny Lumelsky (Izrael)
Obecnie jest studentką Akademii Sztuki i Designu Bazalel w Jerozolimie na wydziale Komunikacji Wizualnej, specjalność Ilustracja. Ma już jednak za sobą parę projektów książkowych – Dewie, Gustav i stale pracuje nad kolejnymi.
Na wystawie prezentuje m.in. ilustracje do klasycznej baśni Hansa Christiana Andersena Królowa śniegu oraz do bajki dla młodszych dzieci o słoniku Dewie – Dewie.

Juan Camilo Mayorga (Kolumbia)
Początkujący, ale dobrze zapowiadający się rysownik. Studiuje grafikę użytkową i wzornictwo na Narodowym Uniwersytecie Kolumbii w Bogocie.
W 2009 roku brał udział w Warsztatach Ilustracji prowadzonych przez Rincón Bernardo Maestro.
Obecnie pracuje nad swoją pierwszą książką ilustrowaną dla dzieci.
Wcześniej większość jego prac była wykonywana na zlecenia osób prywatnych lub na prezentacje podczas lokalnych wystaw.

Camila Morita (Brazylia)
   
Urodzona w São Paulo, ma japońskie korzenie, co sprawia, że kultura kraju Kwitnącej Wiśni wywiera wpływ na jej twórczość.
W trakcie studiów na wydziale architektury zafascynowała się kostiumami i dekoracjami i pod tym kątem zaczęła oglądać programy telewizyjne i teatr lalek, by w końcu po latach spełnić swoje marzenie. Obecnie studiuje scenografię oraz tworzy własne historie i postacie.


Halina Pieścik (Polska)
Specjalistka od czerni i bieli, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę to, że jest absolwentką Liceum Plastycznego o specjalności techniki graficzne.
Od zawsze interesowały ją historie zawarte w obrazie i obrazy zawarte w tekście. Studiowała zatem filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim i równolegle uczęszczała na kurs ilustracji do studia profesora Janusza Stannego.
Oprócz ilustracji książkowej zajmuje się również różnego rodzaju projektami graficznymi, aranżacją ekspozycji, malarstwem, kolażem, a w wolnych chwilach projektowaniem wnętrz.
Obecnie mieszka i pracuje w Londynie.
Na wystawie prezentuje ilustracje z książek dla Wydawnictwa Solaris, m.in.: Rytuał, Miedziany Król, Zoo, Tron.

Martina Peluso (Włochy)
Martina Peluso urodziła się w Neapolu, tam też mie-szka i pracuje. Mieszkanie dzielą z nią dwa kotyPeppe i Ernesto, choć ilustratorka nie ukrywa, że chciałaby jeszcze mieć osła, psa i kilka gęsi… niestety jej dom jest bardzo mały!
Studiowała sztukę drukarską w Instytucie Sztuki w Neapolu i uczęszczała na kursy ilustracji w Sàrmede i Pawii, by od 2006 roku zająć się zawodowo ilustro-waniem książek dla dzieci, które publikowane są w różnych wydawnictwach zarówno w Europie jak i w Stanach Zjednoczonych.
Współpracuje ze stowarzyszeniem kulturalnym Kolibrì oraz bierze udział w wielu wystawach: Circus – Madryt; The Hymn of the Creatures – Asyż; The images of the imagination – Sàrmede; The game of the if – wystawa w hołdzie włoskiemu autorowi książek dla dzieci Gianniemu Rodari.
Ostatnio stworzyła ilustracje do książki CD – On the traces of the Malaussènes (Na tropie Malaussènes).

Alba Marina Rivera (Hiszpania)
Alba Marina Rivera urodziła się w Rosji, dorastała na Kubie, ale to w Barcelonie, w Hiszpanii, gdzie obecnie mieszka, odkryła swoją pasję do rysunku.
Książki z jej ilustracjami były publikowane w Hiszpanii, Wenezueli, Brazylii, Meksyku i Korei Południowej.
W 2009 roku zdobyła prestiżową nagrodę Bologna Ragazzi w kategoriiNew Horizons” za książkę El contador de cuentos (Gawędziarz), która została również uznana za jedną z najlepszych książek dla dzieci i młodzieży w Wenezueli. Była finalistką II Festiwalu Ilustracji Książkowej w Korei Południowej. Wystawiała też swoje prace na XXII Biennale Ilustracji w Bratysławie (2009) i na XXVIII Między-narodowej Wystawie Ilustracji Dziecięcej we Włoszech (2010).

José Sanabria (Kolumbia)
Urodził się w Kolumbii i tam zgłębiał tajniki projektowania graficznego.
Od 1992 roku zamieszkał w Argentynie i tu studiował ilustrację w pracowni Marcelo Sosa i Juana Bobillo. Obecnie razem z nimi kieruje szkołą artystyczną Sotano Blanco.
W 2007 roku ALIJA – argetyńskie stowarzyszenie młodych i literatury dziecięcej, nagrodziło ilustrowaną przez niego książkę The crows of Pearlblossom Aldousa Huxleya. Jako ciekawostkę możemy dodać, że książka ta została wydana w Polsce przez wydawnictwo Dwie Siostry pod tytułem Wrony i wąż, a zilustrowała ją Agata Dudek.
W 2008 roku José Sanabria był gościem honorowym na argetyńskiej ekspozycji w czasie targów w Bolonii.
Edytował około 15 książek dla wydawnictw w Kolumbii, Hiszpanii, Francji, oraz w Argentynie.
Na wystawie prezentuje ilustracje do baśni Hansa Christiana Andersena Dziewczynka z zapałkami, wykonane na zlecenie niemieckiego wydawnictwa Minedition Publishing.

piątek, 20 maja 2011

Ilustratorzy

Niedługo na blogu pojawią się króciutkie notki o każdym z Ilustratorów, żeby można było lepiej ich poznać.

Na dobry początek wywiad z jednym z najlepszych Kolumbijskich ilustratorów - José Sanabria.
Sam artysta przesłał nam go w języku angielskim i tak też go tutaj zamieszczam. Wywiad został zredagowany dla koreańskiego magazynu.

WYWIAD:
Korean Magazin: Are there any art period or style has influenced you? And how would you describe your own style?  
Jose Sanabria: Have been mixed, according to my training period. When I went to the Faculty of Arts to study graphic design, I felt identified with French Impressionism. Then I had a great fondness for the Florentine Renaissance art, and now I feel very attracted by German Expressionism, and artistic manifestations of primitive cultures, resulting in Gothic art. I have a great need to move away from naturalism, after having studied it thoroughly. That sums up my style, or rather, my searches

KM: What material, tool and techniques did you use and why you choose that? Usually, what’s your flow path for your works?
JS: I know many techniques, because my training was academic, but the preference for the washes was remarkable from the outset. The immediacy of watercolor and its expressive power are an enormous appeal to me. I’ve been teaching illustration since several years, and this activity requires me to investigate constantly. Anyway, to illustrate a book I use watercolors, which is the material I know best. I do so I can concentrate on the conceptual part of the book, because I believe that the technique is a medium and not the main thing of the artwork. 

KM: We found that your works full fill an atmosphere as aesthetic purity and childlike poetry. Could you share your aesthetic or philosophy about your work?
JS: I think there is a tendency to disregard the child's perception, putting forward adult aesthetic needs. I am interested in the receiver of the work, even more than the editor or parents, who logically infer in the choice of book. With my illustrations I try to reach the magic that touched me as a child.
When I was a child, I had very few picture books, but I could watch a TV channel that passed Russian, Czech, Chinese and Japanese  animated shorts. I don’t surely remember who the authors were, but now as a professional I recognize those images in the artwork of Francesca Yarbusova, Stepan Zavrel and other masters of the seventies. These images are part of my childhood fantasy, and try to rescue its spirit, mixing it with modern languages.


KM: Please talk about your works "Tales of Goblins" and "The Little Match-seller", what message would you like to convey in those works?
JS: Just these two books represent who I am as an illustrator, and what publishers want. In "Tales of Goblins" I yielded to the request of my editor, who was looking for a classical aesthetic. He is a very nice person and convinced me but I saw myself illustrating in a forced and very different way from what I wanted my artistic development to be. It was a mistake because I worked uncomfortable. This book is not good.
Instead, in the case of "The Little Match-Seller", which I consider my best work, I developed it as a personal project, taking all the decisions and doing what I think best for me, for the book and the child who will read it. I did a lot of books and with many constraints, because I needed the money. They’re are not good books. Now I have learned to live with less and I can afford to refuse orders to pursue my personal project. That is the best way to work and evolve.
The paradox is that the editors I know are amazed with "The Little Match-Seller" and "Tales of Goblins" was completely overlooked.
I do not intend to leave a message with my books, just move and make the reader take a trip through the world of the senses.
KM: Can you share with us about your series works "La cerillera"? Their compositions are unique. What imagery you are trying to show? 
JS: That's a stark story. It's about a girl who dies alone in a big city, under the indifferent gaze of all. It's something that happens every day and very close to us. With this book I intend to draw attention to this sad reality, but through the aesthetic beauty. The story takes place in a European city, in winter which explains the grey weather. Recently, in Florence (Italy), I was in a restaurant and next door there was a couple with a child. As they spoke spanish and were South American we started to talk. When I told them I was an illustrator, they were interested in knowing my work. I had some pictures of the book with me, and the couple began to show it to the boy, asking him what he saw. The kid, with some fascination, said it was very cold, that the girl was sad, and that it hurts ...
There I felt that the objective was accomplished
.

KM: Please describe your works "The Lost Ship" and "The Crows of Pearblossom", the colors and characters here are fascinating. What are the stories about?
JS: "The Lost Ship" is a personal project on a boat who loves his master. One day, in port, when the man is on the ground, the boat falls asleep and drifts. Upon awakening he realizes he is lost and does not know how to find the captain. So he begins a journey through every ocean, trying to find his master. During that trip, he meets strange and amazing cultures. It is a book in which I'm using as a leitmotiv the search through the watercolor stain. I have no fixed direction, as the boat, but I feel that I will finally find what I want.
I did "The Crows of Pearblossom" with enthusiasm because it was the first time I worked with a great text (Aldous Huxley). The story is great because the author represents deep human conflicts with a pair of crows. But I had to defend my proposal to the editor, who wanted specific images and wanted me to represent them in his own way. As in almost all my books, I tried to generate a special atmosphere limiting the color palette. In the text, the animals were humanized, but I didn’t want to draw human animals. So I drew the animals as they are, but using small details of human clothing: hat, scarf, glasses ... because I thought the birds had stolen those elements from the house where the story goes by.

 

KM:  We found that you have illustrated for publications and newspaper, could you introduce few works of them to us?
JS: I didn’t realize specific illustrations for newspapers. I just participated in book collections that were made by El Pais de Madrid and Buenos Aires paper Clarin. It is a very common type of issues now, with low cost, but they not particularly attract me most. I prefer working with publishers that are dedicated specifically to children's book.

KM: As an artist, have you been influenced by your own country Argentina? Would you please to share the creating experience or illustration environment there?  

JS: I was born in Colombia, but I live in Buenos Aires since 18 years In Colombia I received the influence of my own culture, but graphically I made myself seeing illustrators from other countries. As a child I was brought up with books from Europe, so my graphic vision is more universal than local. In Colombia there wasn’t, at that time, a professional environment of illustration, and I had no where to study. So I moved to Argentina.
In Argentina, I have been in contact with great illustrators and I learned my work from them. We had a particular phenomenon in Latin America: European immigration, reached a high level of illustrators from the 60s. Just now in Argentina illustrators are beginning to search our American roots, though some of them, like Oscar Rojas has already left an indelible mark in this area.



KM: Which works is the most special or the most favorite for you? Would you please share the work and the reason as well with us? 
JS: My favorite is definitely my last book: The Little Match Girl. A few years ago I did a version of this tale of Andersen for a publisher in Spain. I liked how the pictures were, but the issue was very poor. Also I had to do in an absurd time of two weeks, so I felt like try doing something better. Still, and perhaps because of the speed I worked with, new and fresh things appeared in my work. I sent it to the sample of Bologna but it was not selected. When I tried to retrieve the pictures they were lost during the trip. Just in those days I had to send a job to participate in the same fair in Bologna, but in the exposure of Argentina as guest country. I decided to make four pictures of a new version of the book, this time with a very personal adaptation of the text, which I written myself. This time it was selected and from there I started to work on it making all the decisions. I put all of me in this project, featuring all the time I wanted. Each illustration earned an average of two weeks of work, because I spent my time taking care of all details. It is logical that it is my best work because I had no constraints of any kind.
 
KM: What’s your creating plan in the future?
JS: As a first step I must finish "The boat lost", and then I plan to introduce in some contests whith personal projects. Until now I could not do it because I attended many books on request. I think I'll do some others in this way, but this time I will choose those proposals on which I can have an interpretative and artistic autonomy. It is the best way to use the maximum of an illustrator.

20 maj 2011

I tak, ponieważ do wystawy coraz bliżej, można już znaleźć informację o nie tylko na tej stronie, ale też na innych:-)
Cieszy mnie to oczywiście niezmiernie i pragnę OGROMNIE podziękować wszystkim, którzy promują to przedsięwzięcie i wspierają nas na wszelkie sposoby!
A oto parę linków do stron z informacją o wystawie:


http://www.swierszczyk.pl/swierszczyk-poleca.html?k=249
http://czasdzieci.pl/warszawa/wydarzenia/id,2563325d.html
http://www.qlturka.pl/afisz,brak,-,10255.html
http://rynek-ksiazki.pl/aktualnosci/obrazy-z-chile--kolumbii-czy-indonezji_26293.html
http://www.gandalf.com.pl/wiadomosc/4123/

sobota, 14 maja 2011

14 maj 2011

Wystawa wkrótce...
Mówi się, że ilustracja książkowa najlepsze czasy ma już za sobą. Legendarni polscy ilustratorzy; Szancer, Lebenstein, Grabowski, Lengren, Pokora, Uniechowski dawno odeszli, nie zostawiwszy swoich uczniów, aby kontynuowali ich dzieła. Może uczelnie plastyczne zbyt łatwo zrezygnowały ze specjalności ilustracja?
Krytycy zgodni są co tego, że dobra ilustracja książkowa to nie graficzna czy malarska fotografia książki, a raczej, pisane równolegle do głównego tekstu i uzupełnienie, i komentarz, przede wszystkim zaś uwrażliwienie wyobraźni czytelnika podczas lektury.
Że tak jest w istocie można przekonać się na Wystawie Ilustracji Książkowej w warszawskiej Księgarni Traffic Club na ul. Brackiej 25. Tamże w dziale książki dziecięcej od 30 maja 2011 będzie można podziwiać prace ilustratorów z Chile, Brazylii, Włoch, Indonezji, Izraela, Hiszpanii, Kolumbii, a także z Polski.
Pozostające zawsze w cieniu autora ilustrowanej książki nazwiska takie, jak Alvarez, Pieścik, Lumelsky, Peluso czy Alarcón, obecnie mogą zabrzmieć mocniej, integralnie złączone z prezentowanym obrazem.
Serdecznie zapraszamy zarówno najmłodszych czytelników jak i tych trochę starszych. Mamy nadzieję, że wystawa spodoba się i dzieciom i ich rodzicom i sprawi, że docenimy piękno ilustracji nie tylko kolorowej, ale i czarno-białej z różnych zakątków świata. Chcemy pokazać różne style i różne spojrzenia na temat  ilustracji dziecięcej, stąd pozorny eklektyzm wystawy, od barwnych obrazków Cristiny Bellaciccico, poprzez „wyprane” z kolorów ilustracje Veronicy Alvarez do czarno-białych scen autorstwa Haliny Pieścik pochodzących z fikcyjnego świata, w którym toczy się akcja książek małżeństwa Diaczenków.
Kontakt z tymi różnorodnymi pracami wprowadza w stan ambiwalentny – radości z kontaktu z oryginalną sztuką i przekonaniem, że niewielu wydawców zdecyduje się na ilustracje w planowanych nowościach, jeśli nie są to książki przeznaczone dla dzieci. Są ku temu różne obiektywne przyczyny, których możemy się tylko domyślać.
Trzeba być optymistą, warszawska wystawa zorganizowana wysiłkiem Iwony Czapli, Haliny Pieścik i Anny Skarzyńskiej z Centrum Językowego UniversItalis, pomimo tego, że tym razem jest to wystawa ilustracji dziecięcej, może stanowić przełom i zapoczątkować come back obrazu do książki.
Przecież myślimy obrazami!

wtorek, 3 maja 2011

WIK

Wystawa Ilustracji Książkowej - to teraz parę szczegółów:)
Prace ilustratorów będzie można podziwiać już od 30 maja 2011 w Traffic Club w Warszawie.
Pokażemy prace dwunastu artystów z różnych krajów świata, w tym także z Polski.

Organizator: UniversItalis - Centrum Językowe Anny Skarzyńskiej http://www.edu.universitalis.pl/
Koordynator projektu: Iwona Czapla
Oprawa graficzna wystawy: Halina Pieścik http://interiorbook.blogspot.com/

Ilustratorzy (alfabetycznie):

Veronica Alvarez - Kolumbia
Diana Carolina Alarcón – Kolumbia
Cristina Bellacicco – Włochy
Sandra Conejeros - Chile
Lakhsmita Indira – Indonezja 
Jenny Lumelsky – Izrael
Juan Camilo Mayorga - Kolumbia
Camila Morita - Brazylia
Halina Pieścik - Polska
Martina Peluso – Włochy
Alba Marina Rivera – Hiszpania
Jose Sanabria – Kolumbia

Patroni Medialni (alfabetycznie)
I tutaj DZIĘKUJĘ wszystkim, którzy przyłączyli się do projektu i opowiadają o naszej wystawie:-) 

Czas Dzieci - portal internetowy http://www.czasdzieci.pl/
Figa z Makiem - kawiarnia http://www.figazmakiem.edu.pl/
Fiku Miku Cafe - kawiarnia http://www.fikumikucafe.pl/
Gdzieciaki.pl - portal internetowy http://gdzieciaki.pl/
Julia Molner - Studio Fotografii Autorskiej http://www.juliamolner.com/
Qlturka - portal dziecko i kultura http://www.qlturka.pl/
Wydawnictwo Nowa Era Świerszczyk - magazyn dla dzieci http://www.swierszczyk.pl http://www.nowaera.pl/

A teraz mała próbka ilustracyjna:-)

Veronica Alvarez
Diana Carolina Alarcon 
http://cargocollective.com/carolinaa
 
Sandra Conejeros 
 
Lakhsmita Indira
http://www.flickr.com/photos/illustrationpoetry/
Juan Camilo Mayorga 
http://cargocollective.com/jotace

Alba Marina Rivera 
http://albamarinarivera.com/